安装 Steam
登录
|
语言
繁體中文(繁体中文)
日本語(日语)
한국어(韩语)
ไทย(泰语)
български(保加利亚语)
Čeština(捷克语)
Dansk(丹麦语)
Deutsch(德语)
English(英语)
Español-España(西班牙语 - 西班牙)
Español - Latinoamérica(西班牙语 - 拉丁美洲)
Ελληνικά(希腊语)
Français(法语)
Italiano(意大利语)
Bahasa Indonesia(印度尼西亚语)
Magyar(匈牙利语)
Nederlands(荷兰语)
Norsk(挪威语)
Polski(波兰语)
Português(葡萄牙语 - 葡萄牙)
Português-Brasil(葡萄牙语 - 巴西)
Română(罗马尼亚语)
Русский(俄语)
Suomi(芬兰语)
Svenska(瑞典语)
Türkçe(土耳其语)
Tiếng Việt(越南语)
Українська(乌克兰语)
报告翻译问题

gl next
Koksu pięć gram odlecieć sam
W krainę za zapomnienia
W głowie myśli mam
Kiedy skończy się ten stan
Gdy już nie będę sam
Bo wjedzie biały węgorz
Chce wystrzelić jak z giwery
Chce hery I inne bajery
W nosie pustak słychać szmery
Macie numer do gargamela?
Może u niego w kotle jest hera?
Wiem głupoty pierdole
Ale nie ma nic na stole
A kieszeni jebana pustka
Przydała by się w totka szóstka
Albo chociaż jakaś czwórka
I bym leciał jak jaskółka
Jak pszczółka maja
Do ucha śpiewała by mi kaja
To są jaj no nie wierze
Wygięty leże jak zdechłe zwierze
Gorączka w kurwę się nasila
Poharatany jak dupa fakira
Jak zdzira wymiętolony
Leże ♥♥♥♥♥ rozpalony
Hej Johny chciałbym posypać
I na łące jak królik brykać
Ale cały czas ten zjazd
Usycham jak wyrwany chwast
Koksu pięć gram odlecieć sam
W krainę za zapomnienia
W głowie myśli mam
Kiedy skończy się ten stan
Gdy już nie będę sam
Bo wjedzie biały węgorz
Do dilera a nie w alpy
O żesz ♥♥♥♥♥ chyba fiknę
Jak w nochala nic nie psike
Tak bardzo chce dotykać gwiazd
Ale nic z tego bo mam zjazd
Totalne ♥♥♥♥♥ mega zejście
A marzy mi się smoka wejście
Masz hajsy? Ci też zalegam?
No to chuj dziś już nie biegam
Chce mieć kopa jak pantera
W krechę nie ma u dilera
Już nie na pewno nie
Chyba śmierć rozkłada mnie
Nic nie przełknę mam dreszcze
♥♥♥♥♥ mać ile jeszcze?
Będzie trwał ten stan
Śnił mi się koksu van
I hery gram tak do smaku
Chce się wozić w cadillacu
Myślami po znajomych biegam
Lecz każdemu coś zalegam
Odpada opcja pożyczki
Bo przycinam jak nożyczki
Koksu pięć gram odlecieć sam
W krainę za zapomnienia
W głowie myśli mam
Kiedy skończy się ten stan
Gdy już nie będę sam
Bo wjedzie biały węgorz
Nie chwytam gwiazd
Jak kłoda leże
Nie wierze co się dzieje
Jak kura z głodu pieje
Jak wilkołak do księżyca
W głowie dziury jak ulica
Przed twoją chatą
Rozpuszczam się jak baton
Który leży na blacie
Zejść jest jak nie wciągacie
Bracie ♥♥♥♥♥ ryj mi krzywi
W głowie burdel jak w TV
Mnie nie dziwi taki stan
Brak towar, w myślach ćpam
Rade dam albo nie dam
Wszystko ♥♥♥♥♥ z chaty sprzedam
W sumie mam już przejebane
Wszystko jednak jest sprzedane
Ja pierdole same długi
Kinol jak u tabalugi
Dzień drugi bez walenia
Gdzie jest wąż? Biała chemia
♥♥♥♥♥♥ zejście tak wykańcza
Jak by w chuja dziabła cię szarańcza
Koksu pięć gram odlecieć sam
W krainę za zapomnienia
W głowie myśli mam
Kiedy skończy się ten stan
Gdy już nie będę sam
Bo wjedzie biały węgorz
Koksu pięć gram odlecieć sam
W krainę za zapomnienia
W głowie myśli mam
Kiedy skończy się ten stan
Gdy już nie będę sam
Bo wjedzie biały węgorz